Jakiś czas temu robiłam zakupy na plebis.eu.
Kupowałam telefon komórkowy po atrakcyjnej cenie, na wyprzedaży.
Był to koniec sierpnia zeszłego roku.
Prawie prehistoria :-)
Wydawało by się, że jest mi wesoło, jednak wcale nie, ani trochę.
Moje doświadczenia są na dzień dzisiejszy dramatyczne.
Najpierw ponad miesiąc czekałam na telefon.
Dwa razy składałam zapytanie, co w mojej sprawie, jednak byłam uspokajana, że na pewno wszystko będzie w porządku, żeby czekać cierpliwie. Zazwyczaj termin dostawy wynosi do 10 dni, więc przepraszają.
Tutaj, jeszcze niczego nie podejrzewałam.
W końcu ten szczęśliwy dzień nadszedł. Telefon dotarł do mnie.
To jednak był początek kłopotów.
Kiedy rozmawiałam wybijało go.
Wyłączało. Odcinało zasilanie...
Kiedy to ktoś do mnie zadzwonił, historia w telefonie tego faktu nie uwzględniała. Nie mogłam nawet oddzwonić. Nie było numeru.
Ahhhh, no tak, żeby oddzwonić trzeba było wcześniej włączyć telefon....
To jednak też nie było możliwe.
Żeby włączyć telefon, trzeba było wyjąć i wsadzić ponownie baterię, ponieważ przycisk "on" nie działał.
Gdy szczęśliwie udało mi się odpalić Super Nowy sprzęt od plebis.eu, w najniższej cenie, bo tylko to ostatnie się zgadzało, trzeba było odczekać najpierw się system instalował, potem się telefon skasował. Jakieś 5 minut :-)
Można było już telefon spokojnie odłożyć gdy ktoś z poza listy znajomych dzwonił, ponieważ połączenie nie istniało, lub oddzwonić gdy miałam tą osobę w kontaktach.
Zdarzały mi się również wspaniałe niespodzianki, kiedy to telefon sobie oczekiwał w "pogotowiu", że może ktoś zadzwoni albo napisze jakąś wiadomość.
Nieraz sama się dziwiłam, o jaka cisza, nikt nie dzwoni, nikt nie pisze...
Byłby to jednak wyczyn zadzwonić na telefon, który leży sobie "wybity" i nie działa. Czy to na blacie w kuchni, czy to w torebce... w każdym momencie, nie znałam dnia ani godziny.
Z biegiem czasu miało się to poprawić, bo miałam już jedynie nie znać godzin...
Z początku były to sporadyczne wypadki.
W końcu dzień w dzień , po kilka razy wkładam i wyjmowałam baterię. Będąc wiele razy, bez kontaktu ze światem, kompletnie o tym nie wiedząc.
Tu również zaszła poprawa. Klapka bowiem już tak się rozruszała, że sama odpadała i nie musiałam jej ściągać.
Rejestracja telefonu....pojawiało się kółeczko i kręciło, kręciło, kręciło...
Brak Internetu , spróbuj później...
Rejestracja nieudana, kilkanaście razy próbowałam to zrobić w różnych miejscach, gdyż chciałam ściągnąć aplikacje. Żeby je ściągnąć musiałam być zarejestrowana.
Internet był, do wyszukiwania w wyszukiwarce, jednak gdy już weszłam na rejestrację, zawsze ta sama wiadomość. Nie można znaleść połączenia z internetem. Spróbuj później.
W końcu zarejestrowałam się na komputerze z nadzieją, że będzie już dobrze. Na telefonie trzeba się już było tylko zalogować i przejść do app store. Brak Internetu...Spróbuj później.
Telefon smartfon, bez możliwości używania aplikacji.
Każdy o tym marzy...
Co prawda Google działało i Facebook.
Karta pamięci, moja prywatna.
Podczas nagrywania video, telefon wybiło, wtedy też bowiem wybijało. Potem już wprawa, klapkę ściągnąć, baterię wyjąć, wsadzić, czekamy do 5 minut, najpierw instalacja, potem skanowanie, a to, że co chciałam nagrać już zniknęło to właściwie, nic takiego ....
Pod czas jednego wybicia, zainstalowało się coś więcej i to na karcie micro i od tej pory byłam informowana, włóż kartę micro. Brak karty micro.
Próbowałam ściągnąć ten dar z karty na komputerze, okazywało się , że tylko administrator może poczynić zmiany na mojej karcie.
Karta poszła do reklamacji razem z tym Super Nowym telefonem w najniższej cenie.
Sim karta.
O tu też zdarzały informacje, że sim karta jest nieobecna. Włóż kartę sim. Tak więc, jeśli telefon akurat działał, to nie było w nim karty. Wystarczyło ją tylko wyjąć i wsadzić z powrotem.
Prawdziwy telefon marzeń.
Mowa o BlackBerry Curve 9360.
Miałam już BlackBerry wcześniej, bardzo dobry telefon, już liczy wiele wiele lat. Bez awaryjny. Do tej pory traktuje go jako kamerę, gdyż naprawdę dobrze nagrywa z porównaniem z innymi smartfonami.
Kontaktowałam się plebis, kazali odesłać telefon do Chin i tak już telefon poleciał w grudniu, teraz mamy koniec marca.
Wymiana e-mail bardzo intensywana. Instrukcja jak odesłać telefon do reklamacji , adres podany do Chin.
Potem, Proszę podać numer przesyłki. Potem proszę śledzić paczkę i podać informacje, gdy zostanie doręczona. Tu zonk, nie wiedziałam, ale paczki spędzone są pocztą tylko do granicy z Chinami. Trochę tu ugrali czasu, bo czekałam i czekałam, pisalam, że nic się nie zmienia odkąd paczka dostała się do Chin, Ci udawali iditow, że niej wiedzą o co chodzi, a sami kazali wysłać pocztą Polską.
Wysłałam numer
Proszę się przypomnieć za tydzień. I takie zbywanie ciągłe...to po nowym roku chińskim napisać, to czekamy ,bo nie wiemy czy przesyłka dotarła, to po dwudziestym proszę się przypomnieć....itp.itd.
Na dzień dzisiejszy okazało się, że mój telefon utknął w urzędzie celnym. Sklep tłumaczy, że nie ma tu nic do tego, bo to sprawy klientów. Owszem mogę zrozumieć oclenie kupna telefonu, ale serwisowanie ???
Odpowiedź,
tylko kupujący móże samodzielnie załtawiać sprawę , my nic nie możemy za klienta załatwiac , wysyłam w załączniku fakturę którą trzeba wysłac mailem do UC.
Urząd celny nie uznał mi faktury chińskiej, poproszono mnie o dostarczanie jakiegoś dowodu transakcji internetowej i przelewu.
Gdy poprosiłam sklep o wydanie faktuury, dyrektor plebis odpisał ,
działamy na zasadzie pośrednictwa w sprzedazy , faktycznym sprzedawcą jest firma zarejstrowna w Hong KOngu .
w przypadku nie odebrania przesyłki nie odpowiadamy za to.
Teraz widzę, że tak jak gdzieś czytałam w opiniach, część niewygodnych maili została skasowana. Sklep zastrzega sobie, by odpowiadać na tych samych mailach, by zachować niby chronologie...
Okazuje się, że za telefon zapłaciłam prawie 9 miesięcy temu, próbowałam używać go dwa miesiące bo nie działał.
Zapłaciłam za przesyłkę do Chin, zapłaciłam też za nowy telefon, bo na czymś dzwonić trzeba...
teraz czekam i nie wiadomo czy dostanę ten, za którego chciałam zwrot pieniędzy.
Szczęśliwie udało mi się wydrukować potwierdzenie zakupu w " NIE sklepie", ponieważ się tam zarejestrowałem i mogłam te dane odzyskać, bez tego telefonu już na pewno bym nie dostała...
Nie wiem nad czym duma urząd celny...może zastanawia ich fakt, że potwierdzenie jest z sierpnia 2015 , a telefon wylądował teraz czyli koniec marca 2016.
Powiem tak, jeśli szukacie kłopotów, plebis.eu, jest dla was !!!
Dojdziesz z plebis.eu do "czarnej dziury".
Tekst odzwierciedla tylko i wyłącznie moje doświadczenia, wiele innych, podobnych znajdziesz w sieci.
Jeśli Urząd celny zwróci mój telefon do Chin, masz szansę go kupić , gdyż jak rozumiem, powróci na market.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz