poniedziałek

Koszmar jak z sexmisji !!!


Fot:M.K.W.

Mój plan runął w gruzach.

" Ciemność, widzę ciemność " ,
ah, to już było...

 Miałam mieć święty spokój, a sytuacja przypomniana bardziej tą z taniego horroru, albo z sexmisji. Babski klub rozwalony.

Udało mi się oddać nadmiar rybek, oraz zostawić upragnione pięć. Wybrałam samiczki i okazuje się , że to nie koniec historii. A na pewno zły wybór.



Po dłuższym czasie zauważyłam, że jednej z moich "grubasek" zmienia się kolor ogona z czarno-żółtego na czarno-pomarańczowy. Grubaska wyglądała ładniej.
 Wytłumaczę o co chodzi z tą grubaską ...
 Otóż dwie samiczki bardzo dobrze się rozwinęły, dlatego nazwałam je grubaski, były dużo większe i miały charakterystyczny brzuszek. Trzy pozostałe, były wciąż małe i chude, choć miały już cechy samic ( już są rozwiniętymi samicami) , a ogonki wciąż były brzydkie i nie wybarwione. 
Otóż, po dłuższym czasie, jedna z grubasek zmieniła się w SAMCA !
Ma to sens, ponieważ jako dobrze rozwinięta, bez dostępu do samca, poświęciła się na rzecz drugiej grubaski.
Nie będzie chyba tajemnicą, że to właśnie druga grubaska   najbardziej "kręci" nowego samca.
Ale CO  ja w ogóle piszę ????

Po fakcie, zaczęłam szukać info w sieci i okazuje się, że w świecie ryb, kiedy brak jest dłuższy czas osobników męskich, bądź zmieniają się warunki środowiskowe, samice mogą zmienić się w samca, by zapewnić przetrwanie gatunku. Zmiany nie można już cofnąć, czyli zmieniona samica w samca , już zostaje samcem.
Zastanawia mnie czy gdybym miała pięciu samców, ominęły bym nie kłopoty...
 Nie  mam pojęcia 😥
Faktem jest, że w tym czasie spaliła mi się grzałka, więc temperatura obniżyła się. Z drugiej strony samca już długo nie było żadnego, bo i taki był mój plan. Zero samców zero kłopotów. Natura rządzi się swoimi prawami , a małe rybki wystrychneły mnie na dudka.

Na dzień dzisiejszy mogę spodziewać się nowego potomstwa. Cztery samice i jeden samiec daje duże możliwości :/


Fot:M.K.W.

Jestem w punkcie wyjścia.
Mam nadzieję oddać szybko rybki komuś, kto ma duże akwarium i chęć posiadania milionów gupików, ja natomiast zrobię to co chciałam początkowo, czyli kupię jednego bojownika.
Jak się uda to złotego.

Historia pokazuje, że naprawdę trzeba dobrze wiedzieć na co się decydujemy, a rady innych osób mogą być bardzo zawodnicze. Nie potrzebnie posłuchałam sugestii sprzedawcy, który w rzeczy samej nie wiedział czego ja sama oczekuję , a chciał zapewnić atrakcje, ruch czy też brak nudy, co mu się rzeczywiście udało.
 Moje ogłoszenia z Olx w zasadzie nie schodzą na dłużej.
  Ja pragnełam jedynie spokoju i by dziecko miało swoją złotą rybkę, o której marzył, a nie by coś się ciągle działo.

Między czasie akwarium wzbogacone zostało o rośliny, które są regularnie demolowane przez rybki  i kryjówkę, w postaci połowy kokosa.
Rybki bardzo się cieszyły, wtedy jeszcze dziewczyny wszystkie.


Fot:M.K.W.



Ekologiczne zakupy, zdrowy styl życia, ecoileo

2 komentarze:

  1. Ryby zyworodne raz zaplodnione przechowuja nasienie i moga wydac po takim "akcie" kilka miotow juz zupelnie bez samca:) rozumiem solidarnosc jajnikow ale samce gupika sa przeciez ladniej ubarwione, no i bardziej zdecydowane co do plci:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz. Samice wyglądają bardziej jak "złote rybki" i ładnie się błyszczą. Akwarium to był prezent dla synka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Stół wodny Wader

Jak na Wadera przystało, zabawka nie zawiodła.  Wow!  Już powinniśmy dostać jakąś niespodziankę od Wadera za tyle pochlebnych słów,...